Witam wszystkich,
chciałabym się usprawiedliwić, dlaczego od dłuższego czasu nie dodałam żadnego posta... Mianowicie, jak już wspomniałam zaczęłam nową pracę, a co za tym idzie rozpoczęłam naprawdę intensywne szkolenie. Wstyd się przyznać, ale przez ten czas żywiłam się czymś jedzeniopodobnym... Teraz nie będzie lepiej, bo wyjeżdżam na dalsze szkolenie na drugi koniec Polski. Następnego posta spodziewajcie się więc dopiero w grudniu :(
Pozdrawiam serdecznie :)
Iza
piątek, 19 października 2012
wtorek, 9 października 2012
Zawijasy wieprzowe w profesjonalnej sesji :)
Kiedy oglądam zdjęcia na niektórych blogach, zastanawiam się, jak się robi takie ładne zdjęcia... W wyniku zazdrości postanowiłam poprosić o pomoc profesjonalistę. Na obiad zatem zaprosiłam Monikę.
Postanowiłam przygotować roladki wieprzowe z boczkiem i ogórkiem kiszonym. Danie mało skomplikowane, a za to bardzo smaczne :). Dodatkowo dzięki boczkowi nie trzeba tych roladek bardzo przyprawiać!!
Mój M jako Mistrz Surówek, przygotował do tego przepyszną surówkę, którą szczerze polecam!!
Składniki:
ROLADKI:
- 4 sznycle z szynki wieprzowej
- 3 nieduże ogórki kiszone
- 20 dag boczku wędzonego
- sól, pieprz
- smalec do smażenia
KOLOROWA SURÓWKA:
- pół kapusty pekińskiej
- 1 ogórek zielony
- 2 ogórki kiszone
- 1 pomidor
- pół puszki czerwonej fasoli
- pół puszki kukurydzy
- 1 nieduża cebula
- pół czerwonej papryki
- majonez
- sól, pieprz
Roladki:
Sznycle bardzo cienko rozbijam, przekrawam na pół. Każdy kawałek DELIKATNIE solę i pieprzę. Ogórki przekrawam wzdłuż na cztery części, boczek w dość grube słupki. Na rozklepane sznycle nakładam kawałek ogórka i boczku. Zawijam i spinam wykałaczką.
Delikatnie oprószam roladki mąką. W garnku lub na patelni roztapiam około 2 łyżki smalcu. Wrzucam roladki i duszę około godziny, podlewając od czasu do czasu wodą (ważne aby podczas całego duszenia nie wlać więcej niż 2 szklanki wody). Dzięki wodzie wytrąci się naprawdę pyszny sosik :)
Przygotowanie surówki jest banalnie proste, ( smak tkwi w doborze warzyw ). Po prostu kroimy wszystkie warzywa w kosteczkę, doprawiamy solą i pieprzem i dodajemy majonez :))
A oto Monika w akcji :)
wtorek, 2 października 2012
Boeuf Strogonow
Nazwa tej prostej, ale sycącej, gęstej zupy pochodzi od nazwiska Pawła Stroganowa, działającego w XIX wieku dyplomaty rosyjskiego. Podobno po raz pierwszy przyrządzono tę zupę na dworze cesarza Aleksandra I. W naszym kraju przyjęto nazwę Strogonow.
U nas w Polsce Strogonow jest popularnym daniem na każdej większej imprezie, a to z tego względu, że świetnie "stawia na nogi".
Przepis na mojego strogonowa zaczerpnęłam z książki kucharskiej mojej Mamy, niestety nie mogę podać jej tytułu, ponieważ ma już ponad 30 lat i nie posiada już okładki :)
SKŁADNIKI:
- 0,5 kg wołowiny (najlepiej polędwicy)
- 25 dag pieczarek
- 2 cebule
- 2 czerwone papryki
- 6 ogórków kiszonych
- mały przecier pomidorowy
- mąka
- masło
- papryka ostra
- papryka słodka
- sól, pieprz
Wołowinę kroję w paski i oprószam mąką. Duszę na oleju przez około godzinę, aż mięso będzie miękkie. Doprawiam solą, pieprzem i paprykami.
Cebulę kroję w kostkę. Podsmażam na maśle. Pieczarki, paprykę i ogórki kroje w paseczki. Dodaję do cebuli: pieczarki, a kiedy będą miękkie paprykę. Po chwili dodaję również ogórki. Całość delikatnie solę i duszę jeszcze kilkanaście minut.
Podduszone warzywa dodaję do mięsa i całość podsmażam przez około 5 minut. Dodaję przecier pomidorowy. Po chwili zalewam dwoma litrami wody i doprowadzam do wrzenia. Jeśli trzeba doprawiam jeszcze solą i pieprzem.
Podaję z chlebem lub... w chlebie. SMACZNEGO :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)