Szaszłyki to chyba najprostsze w przygotowaniu jedzenie na świecie :) Wystarczy kilka kawałków mięsa, trochę warzyw i dobre przyprawy, żeby wyczarować sobie w środku zimy odrobinę lata. Nie da się ukryć, że najlepsze są grillowane szaszłyki, podawane na świeżym powietrzu z jakąś lekką sałatką, ale dobre i to :)
Składniki:
- 3 filety z piersi kurczaka
- pół słoika suszonych pomidorów
- ok. 15 pieczarek
- 20 dag wędzonego boczku
- 4 cebule
- 3 papryki (różnokolorowe)
- olej
- ulubiona przyprawa do kurczaka
- sól, pieprz
Filety dokładnie myję, wycinam tłuste części i kroję w dość grubą kostkę i doprawiam (Polecam zrobić marynatę złożoną z oleju i ulubionych przypraw- dzięki olejowi mięso nie wysuszy się w trakcie pieczenia). Cebulę kroję w ćwiartki, a papryki w duuuuuże kwadraty. Pieczarki obtaczam w bułce tartej wymieszanej z solą i pieprzem.
Nabijam warzywa i mięso na długie wykałaczki w dowolnej kolejności. Wstawiam do piekarnika nagrzanego na 180 stopni i piekę około 20-25 minut.
Podaję w pieczonymi ziemniaczkami, sosem czosnkowym i wielowarzywną lekką surówką.
SMACZNEGO :-)
boskie!:) chyba mi czytasz w myślach, dziś miałam robić szaszłyki, ale rozmyśliłam się na inny dzień. Już od dawna za mną chodzą:)
OdpowiedzUsuńojoj takie szaszłyczki dobra rzecz :) w sumie nie wiem czemu nie wpadłam na to, zeby je zrobić zimą :)
OdpowiedzUsuńja dzis nabijalam na patyk samego kurczaka z cytrynowej marynaty ;) szaszlyki uwielbiam i najlepsze przygotowuje moj polowek :)
OdpowiedzUsuńtakie jedzonko lubimy:))
OdpowiedzUsuńAle smakołyki!
OdpowiedzUsuńAleż pyszności, sama robie rzadko, dlatego wpraszam się na szaszłyki do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDawno ich nie robiłam, a przecież są takie pyszne!
OdpowiedzUsuńTaki szaszłyki zjadłabym o każdej porze :)
OdpowiedzUsuń"kochanie, zrób mi szaszłyczki" czekam na te słowa...
OdpowiedzUsuńWow..ślinka cieknie..
OdpowiedzUsuńJa do szaszłyków nigdy nie obtaczam pieczarek. Musze to wypróbować :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńTaki szaszłyki to bym chętnie zjadła. Narobiłaś mi ochoty, bo dawno nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuń